Organizacja z Design Your Life. 3 dzień wyzwania i podsumowanie dwóch dni zmagań.

Dwa dni pracy za nami. Zostały trzy ostatnie, nie zwalniamy tempa.


Wystarczyło oczyścić umysł, wszystkie plany i zamiary ich realizacji przelać na papier, uporządkować, a ja już czuję, że uwolniłam się od jakiegoś zbędnego balastu.
Dzisiaj obrazuję (dosłownie) moje podsumowanie dwudniowej pracy z Wyzwaniem Organizacyjnym Design Your Life.
Alina zachęcała do niekategoryzowania listy rzeczy do zrobienia, a po prostu zapisania wszystkiego na kartkę. Początkowo zastosowałam się do wskazówek, jednak uważam, że dla mnie najlepszą metodą przy organizacji jest ułożenie wszystkiego w odpowiednie kategorie od razu.
I tak kolejno udało mi się utworzyć listę rzeczy do zrobienia w dwóch wersjach "służbowej" i "prywatnej", spisać listę książek o jaką chciałabym, aby moja biblioteczka się wzbogaciła (tak zbieram książki, ale tylko te, które naprawdę mnie interesują), zaplanować wrześniową aktywność fizyczną, a także utworzyć kilka wskazówek tematycznych na osobnych kartkach. Wszystkie notatki od teraz mam zamiar wpisywać w swój organizer. Planner uzupełniam wszystkimi sprawami, które dotyczą pracy w biurze, bądź załatwienia spraw na mieście. Mam go zawsze przy sobie, więc w każdym momencie mogę do niego zajrzeć. Nie zaśmiecam go jednak elementami dotyczącymi typowo domowych obowiązków, takich jak mycie okien czy ugotowanie obiadu, do tego służy mi drukowany kalendarz, który wieszam na lodówce. Zapisuję na nim wszystkie wyjazdy, szkolenia lub sprawy, które wymagają ode mnie pracy w domu. W ten sposób nie przeoczam wielu istotnych spraw jakie muszę w danym dniu wykonać.
To system organizacyjny jaki panuje u mnie dopiero od dwóch dni! Cieszę się z tego, że nie tracę przy tym energii i ciągle chcę więcej.


3 dzień wyzwania - nawyk pozbywania się zbędnych rzeczy.


Kiedy otrzymałam maila od Aliny ze wskazówkami na dzień dzisiejszy ucieszyłam się, że wyzwanie na weekend jest jakby strzałem w dziesiątkę. Wolne od pracy, cisza w domu, idealny czas na porządki. Przerabiałam z Aliną Projekt D.O.M., na chwilę obecną jestem wolna od rzeczy zbędnych, choć wiem, że muszę pilnować swojego otoczenia nieustannie, nie można spocząć na laurach uznając, że raz zrobiony porządek pozostanie już z nami na zawsze, nic bardziej mylnego.
W ten weekend czas poświęcę na cyfrową organizację i uporządkowanie zdjęć, zarówno tych, które znajdują się w albumie, jak i w folderach komputerowych. O swoich postępach w podsumowaniu napiszę jutro :)

Tak więc, do jutra!

Komentarze