Organizacja z Design Your Life. Podsumowanie wyzwania.

Wyzwanie organizacyjne Design Your Life - czas na podsumowanie.






Ogromnie cieszę się z możliwości uczestnictwa w tym projekcie. Bardzo dużo korzyści przyniosły mi lekcje z Aliną. Sporo przydatnych informacji pozwoliło mi na otwarcie się w świecie porządków, jednak to dopiero początki mojej długiej drogi. Każdego dnia pragnę być lepsza.

Wyzwanie zobrazowało mi z jak ogromnym problemem zmagam się każdego dnia w związku z brakiem organizacji. Zmieniło się dotychczas bardzo dużo. Wystarczył niespełna tydzień, by uświadomić sobie, że podjęcie próby organizacji w tej chwili, jest ostatecznym momentem uchronienia mnie od przytłoczenia nadmiarem
i wszechogarniającym nieładem w przyszłości.
Na chwilę obecną nie mogę powiedzieć, czy poradziłam sobie z wyzwaniem, musi upłynąć sporo czasu, muszę działać systematycznie, jednak dotychczasowe poczynania są dla mnie zadowalające. Nie zniechęciło mnie żadne zadanie spośród wszystkich, które wskazane zostały w projekcie. 
Jestem przekonana, że na pięciodniowym wyzwaniu nie skończy się moja praca. Będę starać się ze wszystkich sił, aby budować swoją stabilną pozycję i nie zatracić się w chaosie. 

Dzień pierwszy i nawyk "opróżniania głowy" pomógł mi w pozbyciu się zbędnego balastu, dzięki prowadzeniu zapisków, czuję, że jestem wolna od ciężaru, który na koniec każdego dnia mnie przytłaczał.

Dzień drugi wyzwania natomiast, przyniósł mi spory problem, właściwie do chwili obecnej nie jestem wstanie sobie z nim poradzić. Chodzi o nawyk podejmowania decyzji. Nie ważne ile razy przeglądając notatki sporządzone w ciągu dnia skreślę z nich rzeczy mniej ważne, niewymagające mojej pracy, zbędnie na listę wpisane, po pewnym czasie i tak pamięcią do nich sięgam i nie daje mi spokoju ich wykreślenie, więc wpisuję je ponownie, a co gorsza zawracam sobie głowę ich wykonaniem.
Podobny problem pojawia się z każdym elementem, który wprowadza mnie do świata organizacji, zajmuje mi on bardzo dużo czasu, wszystko robię bardzo dokładnie, spisuję, analizuję, staram się przy tym jak mogę, ale czuję, że zdecydowanie przesadzam.

Wyzwanie z dnia trzeciego i nawyk pozbywania się zbędnych rzeczy, stał się dla mnie w pewnym stopniu odskocznią od codzienności i miłym akcentem kończącym każdy dzień. Codziennie po pracy i wszystkich obowiązkach, otwieram jedną z półek w mieszkaniu
i podejmuję wyzwanie z projektem D.O.M. Już jakiś czas temu zafascynował mnie minimalizm, więc w połączeniu z organizacją Design Your Life i usunięciu ze swojego otoczenia rzeczy zbędnych, czuję się dużo lepiej.
Najwięcej pracy wymagała od mnie organizacja cyfrowa. Mam jednak zaparcie i dążę do wypracowania w sobie nawyku niezaśmiecania swojej przestrzeni.

Zamykanie pętli, czyli po prostu nawyk kończenia rozpoczętych działań. Sztuka, którą z czasem wierze, że uda mi się wypracować. Póki co różnie z tym bywa. Jednego razu mam w sobie samozaparcie i z dumą kończę rozpoczęte działanie, dnia następnego nie podejmuję żadnego kroku ku zakończeniu bieżących spraw. W ten sposób gromadzi się nadmiar i rodzi brak konsekwencji w działaniu. Jednak po pięciodniowym teście i próbie podjęcia organizacji życia i swojej przestrzeni dowiedziałam się, od czego zacząć swoje zmagania z nieładem i chaosem, które dotychczas kierowały moim życiem.

Dzień ostatni projektu i nawyk planowania z wyprzedzeniem zapoczątkował się u mnie już przy pierwszym dniu wyzwania z Design Your Life, kiedy to Alina zachęcała do "opróżniania głowy" i spisywania wszystkiego na papier. Dosłownie jednak zaczynam pracę nad rozplanowaniem czwartego kwartału roku właśnie dziś, po przeczytaniu ostatnich materiałów z porannego maila.

Właściwie to przykro mi troszkę, że projekt kończy się tak szybko. Dużo dobrego przyniósł mi udział w nim. Nie sądziłam, że tak owocny będzie to czas dla mnie, sprawi przede wszystkim, że inaczej spojrzę na ten cały system organizacji, przekonam się w końcu, że stworzenie listy zadań nie musi się tylko na stworzeniu kończyć. Dziękuję Alina Design Your Life za czas jaki dla nas poświęciłaś i za Twoje dobre rady, które w mojej głowie wiele zmieniły :)

Do następnego!



Komentarze